Komentarze: 1
Minął zaledwie tydzień szkoły, a ja jestem wykończona (Jak mozna być wykończonym nie ucząc się ? xD) W sobotę zdążyłam się pobeczeć jak zwykle (długo nie ryczałam - tydzień). Powód był błachy, ale był. W nocy pozwoliłam sobie na poważną rozmowę z Omenką . Dziewczyna uświadamiała mi wiele rzeczy, przedstawiała swoje poglądy.....i ja swoje.Dzięki niej przeanalizowałam całe swoje życie od noworodka do teraz. Uswiadomiłam sobie, że jeśli braknie jednej osoby z małego tłumiku, który mnie otacza, zniknie mój cel życia. A moze tylko wydaje mi się, że mam cel? moze wcale go nie mam? Nie potrzebuję?Niektórzy ludzie odkrywają go w wieku 10 lat , inni w wieku 15, 16, 20,50 a inni wcale..
Miłość. Co to jest?! Podobno kochający się ludzie nie cierpią ? Nie zgadzam się z tym...Cierpi się zawsze. Cierpi się kiedy jest się szczęśliwym, nieszczęśliwym, smutnym...Podziwiam ludzi którzy wytrzymali ze sobą kilkadziesiąt lat i dalej są razem, tkwią w jednym związku tyle lat.
Eh...i takim optymistycznym akcentem rozpoczął się nowy rok. Mam nadzieję, że nie będzie gorszy od poprzedniego...
Blanche Noire