sty 05 2005

Bez tytułu


Komentarze: 1

Minął zaledwie tydzień szkoły, a ja jestem wykończona (Jak mozna być wykończonym nie ucząc się ? xD) W sobotę zdążyłam się pobeczeć jak zwykle (długo nie ryczałam - tydzień). Powód był błachy, ale był. W nocy pozwoliłam sobie na poważną rozmowę z Omenką . Dziewczyna uświadamiała mi wiele rzeczy, przedstawiała swoje poglądy.....i ja swoje.Dzięki niej przeanalizowałam całe swoje życie od noworodka do teraz. Uswiadomiłam sobie, że jeśli braknie jednej osoby z małego tłumiku, który mnie otacza, zniknie mój cel życia. A moze tylko wydaje mi się, że mam cel? moze wcale go nie mam? Nie potrzebuję?Niektórzy ludzie odkrywają go w wieku 10 lat , inni w wieku 15, 16, 20,50 a inni wcale..

Miłość. Co to jest?! Podobno kochający się ludzie nie cierpią ? Nie zgadzam się z tym...Cierpi się zawsze. Cierpi się kiedy jest się szczęśliwym, nieszczęśliwym, smutnym...Podziwiam ludzi którzy wytrzymali ze sobą kilkadziesiąt lat i dalej są razem, tkwią w jednym związku tyle lat.

Eh...i takim optymistycznym akcentem rozpoczął się nowy rok. Mam nadzieję, że nie będzie gorszy od poprzedniego...

Blanche Noire

ania_m : :
Seph
05 stycznia 2005, 23:11
Moim zdaniem będąc szczęśliwym się nie cierpi. Można być zadowolonym i cierpieć z jakiegoś innego powodu, ale szczęście jest uczuciem ogólnym i nie może zainstnieć nawet przy odrobinie cierpienia czy negatywnego uczucia (jakiegokolwiek). A co do cierpienia w miłości... kochający się ludzie nie cierpią, jeżeli ta miłość jest dobra, wszystko w związku jest ok. A jeżeli coś zniszczy ten idealny obraz miłości,to wtedy to boli. I to boli dużo bardziej, niż gdyby tak samo zraniły się dwie obce sobie osoby. Niby ta sama rana - ale jak inaczej ją odczuwamy. Ja też podziwiam ludzi, którzy śa z kimś w związku od kilkudziesięciu, kilkunastu, a nawet i kilku lat. Wydaje mi sie, ze z czasem miłośc i pozadanie zamienia się w zwykłe przywiązanie i pragnienie bezpieczenstwa, które moze zapewnic tylko osoba z która jesteśmy od lat. *khem* mój najdluzszy związek trwał 3 miesiące. Króciutko, a wystarczy dodać, że nigdy go nie kochałam. Ale on kochał mnie. To zabawne, prawd

Dodaj komentarz